Ania Studyjnie
Witajcie Blogoczytacze!
niedawno w moje skromne progi najmniejszego studia świata zawitała piękna Ania,
jako, że znamy się już od sennej serii było miejsce na improwizację,
modowe zamieszanie i ogólny ale jakże radosny spontan 🙂
Wizaż zapewniła niezastąpiona Natalia Nogacz.
Warto zauważyć 2 rzeczy:
– podczas robienia zdjęć zwykle bawię się dobrze ale muszę szczerze przyznać, że tym razem bawiłem się wyśmienicie i przełożyło się to na efekty w postaci zdjęć 🙂
– obiadek w środku sesji dobrze robi i modelce i fotografowi 🙂
zaczęliśmy tradycyjnie już dla mnie od beauty 🙂
by popłynąć w bardziej klasyczny portret
nieco improwizacji z materiałem który Ania przyniosła ze sobą 🙂 bardzo lubię zabawy z tkaninami – chyba ciągnie mnie do fotografowania mody bardziej niż kiedykolwiek 🙂
jedno z moich ulubionych tego dnia – bardzo przypomina mi groteskowe klimaty filmów Tima Burtona
Ania – bizneswoman z pazurem
nieco intymniej – lubię tak ostatnio oszczędzać ze światłem na fotografii 🙂
a na koniec Ania w roli greckiej Meduzy!
Technikalia:
Ostatnio zachwycam się prostotą, buduję jak najprostsze światło aby skupić się maksymalnie na fotografowanej osobie a nie na próbach zapanowania nad skomplikowanym setupem.
Z wyjątkiem pierwszego zdjęcia w tym wpisie wszystkie oświetliłem softboxem 60×60 z lampą quantuum dual power 600+ R światło stało zwykle po prawej i nieco z góry modelki tworząc charakterystyczny rembrandtowski trójkącik pod prawym okiem dziewczyny.
Pierwszy raz wprowadziłem również na sesji studyjnej wiatr we włosach modelki. Można osiągnąć go na wiele sposobów, ja zdecydowałem się na ustawienie aparatu na sztywno tak by wyzwalał się automatycznie co kilka sekund, podczas gdy sam stałem po lewej stronie modelki i machałem ile pary w rękach niewielką okrągłą blendą o średnicy 60cm dając jednocześnie zasapanym głosem wskazówki co do pozowania.
Żółta taśma malarska…. moje ukochane narzędzie pracy podczas fotografowania <3
po czym poznać profesjonalistę! 🙂 a w projekcie wyzwanie 365 już się z tego śmieją, że używam taśmy – do co drugiego foto 🙂