Witajcie blogoczytacze!
kontynuując moja mitologiczną przygodę po ostatniej sesji z Meduzą wziąłem na warsztat Nimfę 🙂
Za projekt odpowiadał zespół w składzie:
modelka: Chevy
wizaż i stylizacja: Natalia Nogacz
dziewczyny obie dobrze znane z tego blogu i zaprawione w fotograficznych bojach 🙂
Część mitologiczna
Witajcie Blogoczytacze!
dziś o jednym z kreatywniejszych projektów z jakim ostatnio przyszło mi się zmierzyć, o rewelacyjnym zespole który za nim stoi i trochę techniki z zaplecza bo jak na moje ostatnie zdjęcia (głównie oświetlone jednym źródłem światła) 3 lampy w tej sesji to prawdziwe szaleństwo 🙂
w doborowym, kreatywnym i zdrowo pojechanym gronie:
Modelka/Hair: Ewelina Urban
make up: Paulina Lemańska
duchowo i towarzysko wspierał nas: Łukasz Matuszewski z 2.8 Studio
postanowiliśmy wskrzesić do życia mitologiczną meduzę… po 3 godzinach przygotowań: malowania ciała, makijażu, przygotowywania włosów i wielu testach świateł naszym oczom ukazały się następujące kadry:
Witajcie Blogoczytacze!
W atmosferze ogólnej głupawki, herbaty z termosu pół na pół z becherovka oraz poczucia humoru o lekkim zabarwieniu erotycznym, odbył się w mojej Lubońskiej części Wielkopolskiego Parku Narodowego pierwszy w tym roku plener – pierwszy poważniejszy zimowy plener w moim życiu. 🙂
Team:
Wszyscy znaliśmy się wcześnie z pracy dla Events Center ale sesyjnie spotkaliśmy się pierwszy raz. W rolę mrocznej księżniczki wcieliła się rewelacyjna Aleksandra Krysińska a o wizaż/włosy i statyw oświetleniowy troszczyła się dzielnie wspaniała Ewa Kubisa. Stylizacja jest efektem wizyty w Atelier Kulisy. Z takim zespołem musiały powstać cuda!
Cuda:
zziębnięci ale wspomagani wspomnianymi we wstępie używkami oraz ogólną pozytywną energią wynikającą z naszego wspólnego, doskonałego towarzystwa, wytrwaliśmy w 5 stopniowym mrozie 3h, zjedliśmy wspólny obiad, odtajeliśmy i przystąpiliśmy do wstępnego sortu zdjęć a efekty możecie zobaczyć poniżej! 🙂
Witajcie Blogoczytacze!
nadrabiam zaległości bo ostatnio tak wiele czasu spędzam na robieniu zdjęć, że nie mam czasu prowadzić bloga na bieżąco. 🙂
Niedawno w skromne progi mojego najmniejszego studia świata zawitała Ewa Frąckowiak w towarzystwie genialnego pomysłu.
Koncept zakładał przemianę w marionetkę… gdzieś w połowie ewoluował w coś pomiędzy sesją mody a taneczną. 🙂
Wizaż zapewniła niezawodna Natalia Nogacz.
Efekty możecie zobaczyć poniżej:
Witajcie Blogoczytacze!
Dziś postaram się przedstawić kulisy powstawania zdjęcia które w formie plakatu zasypie miasto promując Bitwę o Poznań, która odbędzie się 23 lutego 2013. Głównym organizatorem całej imprezy jest Stowarzyszenie PGRH „Warta” ale w odtworzeniu historycznych wydarzeń pomoże mu 14 innych sekcji historycznych. Na Cytadeli zobaczymy wojsko niemieckie, Armię Czerwoną, a także Wojsko Polskie, w tym Cytadelowców, którzy w ostatnich dniach walk o miasto, ochotniczo lub pod przymusem, szturmowali Fort Winiary, czyli Cytadelę.
Wracając jednak do zdjęć. Poligonem naszych działań było zaplecze stolarni (nieopodal ul. Śniadeckich) będącej częścią firmy „Promocja” której dziękujmy za gościnę. Przed samą sesją oprowadzono nas po budynku – niesamowicie klimatycznym strychu i piwnicy – są takie miejsca których nigdy nie odwiedziłbym gdyby nie fotografia. 🙂
Niczego jednak nie udałoby się osiągnąć bez fantastycznego zespołu:
– wizaż zapewniła Natalia Nogacz
– w role żołnierzy wrogich armii wcielili się Bartek Szymański i Łukasz Szudarski (którego fotografowałem już wcześniej)
– asystent dzielnie dzierżący statyw oświetleniowy Pan Andrzej
Technikalia:
Błyskałem jedną lampą przez parasolkę transparentną ustawioną nad żołnierzami pod kątem około 45 stopni, przesłona i iso ustawione były na taką wartość aby zabić światło zastane, dzięki temu uzyskałem pełną kontrolę nad oświetleniem sceny oraz dramatyczne cienie. Ponieważ padał deszcz lampę zabezpieczyłem zwykłym woreczkiem spożywczym a aparat podołał bez zabezpieczeń 🙂
Najpierw zdjęcia docelowe – to z nich wybierano to, które miało znaleźć się na plakacie:
Witajcie Blogoczytacze!
Senna Seria doczekała się poważnej publikacji w styczniowym ’Foto’
poniżej możecie zobaczyć miniaturki, duże pliki dostępne na moim fanpage.
Mobilizuje mnie to do opisania zaplecza powstania tej serii – jak tylko znajdę trochę czasu zrobię tutorial jak krok po kroku udało mi się osiągnąć taki efekt 🙂
Miłej lektury! 🙂
Okładka wieści: 'Lewitacja po polsku i japońsku’
