Ola Baśniowo
Witajcie Blogoczytacze!
W atmosferze ogólnej głupawki, herbaty z termosu pół na pół z becherovka oraz poczucia humoru o lekkim zabarwieniu erotycznym, odbył się w mojej Lubońskiej części Wielkopolskiego Parku Narodowego pierwszy w tym roku plener – pierwszy poważniejszy zimowy plener w moim życiu. 🙂
Team:
Wszyscy znaliśmy się wcześnie z pracy dla Events Center ale sesyjnie spotkaliśmy się pierwszy raz. W rolę mrocznej księżniczki wcieliła się rewelacyjna Aleksandra Krysińska a o wizaż/włosy i statyw oświetleniowy troszczyła się dzielnie wspaniała Ewa Kubisa. Stylizacja jest efektem wizyty w Atelier Kulisy. Z takim zespołem musiały powstać cuda!
Cuda:
zziębnięci ale wspomagani wspomnianymi we wstępie używkami oraz ogólną pozytywną energią wynikającą z naszego wspólnego, doskonałego towarzystwa, wytrwaliśmy w 5 stopniowym mrozie 3h, zjedliśmy wspólny obiad, odtajeliśmy i przystąpiliśmy do wstępnego sortu zdjęć a efekty możecie zobaczyć poniżej! 🙂