Gone Girl
Witajcie Blogoczytacze!
Dzisiejszy wpis ma kilka celów. Po pierwsze, poprawa humoru, wykopałem sesję z sierpnia, a przy aktualnej pogodzie nic tak nie wpływa pozytywnie na nastrój jak wspomnienie lata. Po drugie, wynikiem ubocznym sesji jest wideo, które kręciłem wtedy trochę od niechcenia, a po odpowiednio długim odleżeniu na dysku materiał dojrzał wreszcie do tego, aby za niego chwycić. Po trzecie i najważniejsze – sesję dzieliłem z niesamowicie zdolną osóbką. Ania Borowa, bo o niej mowa, słynie ze swoich prac, w których fotografia jest tylko punktem wyjścia do stworzenia surrealistycznych grafik – koniecznie sprawdźcie resztę jej prac!