Lingerie Stories

Witajcie Blogoczytacze!
Dziś pierwszy post, w którym oprócz zdjęć i opisu oświetlenia (jak zawsze pod koniec wpisu) znajdzie się też mini recenzja studia fotograficznego.
Za stylizacje odpowiadają: Kasia Fabiańska i Karolina Głogowska,
zaprojektowała: Katia Kushnirenko,
make-up wykonała: Asia Huczko
pozowała: S

Technikalia:
– główne światło – po mojej lewej stronie ustawiłem duży stripbox 40x180cm bez gridu, ponieważ lampa ustawiona na minimum ciągle miała za dużą moc, dołożyłem kolejną warstwę białego materiału transparentnego
– kontry na sylwetce modelki uzyskałem podświetlając 2 dostępnymi modyfikatorami z gridem, oktą 90cm i małym softboxem 90x90cm,
– do zdjęć w paski wyłączyłem główne światło i dodałem małą lampę reporterską, której światło przepuściłem przez oparcie starego drewnianego krzesła, które znalazłem w studio, uzyskałem dzięki temu charakterystyczny pasiasty cień na modelce,
– zdjęcia z kurtyną wykonaliśmy pod oknem, pomiędzy softboxem a stripem, bez zmian w oświetleniu.

Minirecenzja Studia Stara Klisza
Studio mieści się w starej fabryce w Luboniu koło Poznania. Ma 100m2 powierzchni i 4,5m wysokości. W przestrzeni tej wydzielona jest kuchnia, stanowisko do wizażu, łazienka oraz kanapa i kilka krzeseł dla zespołu. Całość jak przystało na fabrykę jest bardzo industrialna, ściany zdobi oryginalna czerwona cegła, a surowa posadzka fajnie podkreśla loftowy klimat przestrzeni. W dzień do studia wpada światło przez ogromne drewniane okna – nie ma go za wiele, ponieważ okno wysunięte jest na północną stronę, a dodatkowo widok przysłania kolejny budynek fabryczny sąsiadujący ze studiem.

Plusy:
– fajna industrialna przestrzeń studia – całkiem sprawnie zaaranżowana,
– możliwość zaparkowania pod studiem,
– niska cena wynajmu (ale tutaj warto sprawdzić cennik dokładnie, bo wpływa na nią kilka zmiennych),
– przyjemnie chłodno latem,
– duże okna od północy – w dzień da się przy nich komfortowo pracować.

Minusy:
– kiepska droga dojazdowa (dziury i kałuże – na szczęście na krótkim odcinku)
– brak całego sprzętu wymienionego na stronie studia dostępnego na miejscu (to być może wyjątek, ale taka sytuacja przytrafiła się podczas mojego wynajmu)
– bardzo nieczytelny i przekombinowany cennik (stawki inne dla dnia, godziny, dodatkowa procentowa dopłata za wynajem po godzinie 18stej)
– za zimno na komfortową pracę zimą, nie mogliśmy fotografować całych sylwetek bo modelce było zimno i musiała stać blisko pieca… Pomimo tego na jej skórze były widoczne przebarwienia od zimna, które musiałem usuwać w postprodukcji,
– obsługa – Pan, który nas wpuścił nie był właścicielem studia i pomimo tego, że był bardzo chętny do pomocy (co jest na pewno plusem) nie miał pojęcia o sprzęcie jaki jest dostępny na miejscu, nie rozumiał fotograficznego języka i wiele rzeczy trzeba było tłumaczyć, np. na zapytanie o parasolkę transparentną, podał mi ozdobny parasol – rekwizyt do zdjęć.

To czy mogę polecić to miejsce bardzo zależy od tego co chcecie w nim zrobić. Studio Stara Klisza ma potencjał, ale na ten moment trudno jest przymknąć oko na wady. Dużo rekompensuje niski koszt wynajmu, szczególnie w tygodniu między 10-14, na dzień pisania tego artykułu to zaledwie 25 zł/h. My niestety zapłaciliśmy za 3h w tygodniu między 18 a 21 167 zł i w tej cenie można znaleźć o wiele lepiej wyposażoną przestrzeń w granicach miasta.