London! + mini recenzja BlackRapid Sport Slim Strap
Witajcie Blogoczytacze!
W ostatnim tygodniu miałem przyjemność odwiedzić Londyn. Okazją ku temu był koncert Stevena Wilsona na trasie Hand. Cannot. Erase. – o samym show napiszę w osobnym w wpisie. Udało mi się też wygospodarować kilka godzin na spacer z aparatem, dlatego też tradycyjnie na blog trafia kilka zdjęć z kolejnej po Berlinie wyprawy. Przez cały wyjazd towarzyszył mi aparat przewieszony przez ramię na pasku BlackRapid Sport Slim. Każdorazowo kiedy kupuję gaget, który nie wpływa bezpośrednio na jakość zdjęć a jest jednocześnie dość drogi, mam wyrzuty sumienia.
Tym niemniej warto zadbać o swój komfort a miałem już dość domyślnie dodawanego do aparatu paska na szyję i to do tego stopnia, że od kilku miesięcy był po prostu odczepiony. Pracować wygodnie bez paska można gdy mamy do wykonania 2h sesję w studiu, ale kiedy przychodzi nam przemierzyć pieszo długi dystans trzeba poszukać wygodniejszej opcji. W trosce o potrzeby fotografów firma BlackRapid wypuściła pasek Sport i jego nieco węższy wariant Sport Slim – oba dostępne są w wersji dla prawo i leworęcznych co jest na prawdę sympatycznym rozwiązaniem. Na szczególną pochwałę zasługuje jakość wykonania samego produktu. Każdy element począwszy od syntetycznych pasków po szerszą część wyprofilowaną na ramie i wszystkie metalowe klamry oraz adapter mocujący pasek do aparatu w gwint statywu stoją na najwyższym poziomie. Chodziłem z Canonem 6d + 50mm f1.2 L przez pół dnia i nie poczułem w ogóle jego ciężaru. Pasek jest bardzo wygodny, świetnie wyprofilowany i nie krępuje ruchów w żaden sposób. System mocowania jest bardzo solidny i pomimo moich początkowych obaw nie poluzował się ani trochę. Jak każde inne rozwiązanie to również ma swoje wady. Warto wspomnieć o 2 najważniejszych. Po pierwsze, pasek mocuje się na gwint statywu, więc jeśli chcemy zamocować body na statyw musimy każdorazowo odkręcać pasek i przykręcać mocowanie, co jest na dłuższą metę irytujące. Na szczęście przy moim manfrotto da się przymocować pasek do quick release plate za pośrednictwem karabinku będącego częścią wyposażenia paska. Tym niemniej nie każdy statyw ma stopkę, która pozwoli zamocować w ten sposób pasek, a ciągła potrzeba odkręcania paska i przykręcania stopki do statywu może być irytująca. Druga wada to cena. Za 350zł można kupić przyzwoitej jakości filtr polaryzacyjny o dużej średnicy. Mimo wszystko uważam, że zainwestowanie we własny komfort jednorazowo takiej kwoty ma sens a w ogólny rozrachunku produkt jest wart swojej ceny. Wszystkie rozwiązania, które oferuje produkt można zobaczyć w akcji w tym wideo.
Tymczasem zapraszam do sprawdzenia kilku klatek, które miałem okazję zrobić w Londynie.
Bardzo miłe dla oka , i zachęcające do odwiedzin w tych miejscach galerie , i ta londyńska i ta berlińska. Gratuluje i trochę zazdraszaczam 🙂 .W tym roku może też się uda trochę ciekawych kadrów połapać ,będziemy w UK na wakacjach u rodzinki, myślę że”Lądek” tez się uda odwiedzić.Choć najbardziej mnie wkurza zawsze pośpiech , wszędzie w biegu a sam wiesz że wtedy trudno coś ciekawego uchwycić .No ale może uda się trochę zwolnić bieg…
dzięki, cieszę się, że zdjęcia się podobają i dokładnie wiem co znaczy pośpiech, miałem tylko 4h na zwiedzanie, zrobiłem ok 30 zdjęć lustrem i to jest to co pozostało po selekcji, na Londyn potrzeba przynajmniej 3 dni, żeby na spokojnie pozwiedzać, pochwal się koniecznie zdjęciami kiedy wrócisz 🙂