Michał Pasterski
Witajcie Blogoczytacze!
Zwykle staram się trzymać Was z dala od mojej komercyjnej działalności ale tym razem postanowiłem zrobić wyjątek i pokazać efekt końcowy zleconej mi przez Michała Pasterskiego sesji. Przeznaczeniem była strona internetowa, blog i fanpage a celem przedstawienie Michała w profesjonalny i współczesny sposób. Sesja godna uwagi z przynajmniej dwóch powodów. Po pierwsze postać popularnego trenera, prywatnie przesympatycznej osoby. Po drugie współczesne, świeże i komercyjne oświetlenie zastosowane przy tej okazji, którego opisem mam zamiar się z Wami podzielić. Zacznijmy jednak od początku – Michał Pasterski to wzięty coach, który od lat redaguje blog dotyczący rozwoju osobistego i prowadzi firmę szkoleniową. Jego osoba była mi znana już przed naszym spotkaniem, dlatego tym bardziej ucieszyłem się z możliwości współpracy i pomocy w kreowaniu jego sieciowego wizerunku. Było to jedno z najlepiej zaplanowanych zleceń w mojej karierze, większość pomysłów została ubrana w słowa przed zdjęciami: stylizacja, ubrania, gagety były ustalane w kilkunastu mailach i kilku rozmowach telefonicznych. Muszę przyznać, że uwielbiam ten typ improwizacji, który jest tak dobrze wcześniej przygotowany. Nie chodzi o to, że brakowało miejsca na wolne pomysły a wszystkie zdjęcia miały swoje odbicie na papierowej liście, ale o to, że do każdego z nich mieliśmy punkt wyjścia. Przyspieszało to pracę i już po 2h mieliśmy na prawdę niezły materiał. Sesja odbyła się w zaprzyjaźnionym 2.8 Pro Studio a ponieważ o nim wspominam należą się wielkie podziękowania dla Maksa, rezydenta studia, za pomoc w przygotowaniu tak pracochłonnego oświetlenia.
Zdjęcia możecie znaleźć już na poniższych stronach:
www.MichalPasterski.pl
www.LifeArchitect.pl
FacebookPage Michała Pasterskiego
Tyle z zaplecza, zapraszam teraz do zapoznania się z efektem końcowym. Opis oświetlenia jak zawsze na końcu wpisu.
Technikalia
Łącznie na efekt końcowy złożyło się 5 świateł. To całkiem sporo, ale poniżej postaram się wszystko dokładnie opisać:
– headlight – na statywie typu rig, (czy żurawiu jak kto woli) powyżej modela, wycelowane w tył i lekko z lewej strony jego głowy,
– softboxy na tło – dwa średniej wielkości stripboxy które rozświetlały tło do zupełnej białości,
– octabox – z prawej strony, duży ośmiokątny softbox stanowiący główne światło na modela,
– softbox – z lewej strony, średniej wielkości softbox wypełniający cenie na twarzy.
Takie oświetlenie pomimo 20min, które straciłem na jego przygotowanie ma wiele zalet. Po pierwsze świeży i współczesny wygląd fotografii. Po drugie stosunkowo mało pracy w postprodukcji. Po trzecie sprawiło, że klient upomniał się o więcej i wrócił do mnie na sesję całego zespołu o której być może również kiedyś wspomnę na łamach bloga.
2 komentarze