NapoGloves – rękawiczki dla fotografa!

Witajcie Blogoczytacze!
Jakiś czas temu przygotowywałem sesję wizerunkową dla NapoGloves – świeżutkiej marki męskich rękawiczek. Przy jej realizacji pracowało 3 modeli (Tomek Jagielski, Filip Jaraczewski i Martin Soboń), 2 fotografów (Maciej z Pit Lane Blog, który pofocił przy okazji Mustanga na swój blog, oraz skromny, aczkolwiek zdolny – Krzysztof), jeden lansiarski bicykl oraz Ford Mustang GT 5.0 również w jednej sztuce (wraz z właścicielem). Polem fotograficznych wynurzeń stała się poznańska Stara Rzeźnia i park Sołacki. Wszystkie fotografie powstały w deszczowej pogodzie, co nadało im charakterystyczny klimat, wpłynęło na oświetlenie i ogólny look, którego szukaliśmy. Zabawy przy samej sesji było co nie miara, w końcu taka ilość testosteronu na tak małej przestrzeni może skutkować tylko jednym – wysublimowanym humorem podanym w języku literackim pełnym odwołań do wybitnych dzieł polskiej kinematografii (głównie dorobku Władysława Pasikowskiego). Na samym końcu postu znalazło się miejsce na radosny backstage, na szczęście bez dźwięku. Przy okazji wykorzystałem potencjał drzemiący w moim nowym szkiełku Canon 50mm f/1.2 L – bokeh wbija w siedzenie jak przyspieszenie w Mustangu, którego notabene miałem okazję doświadczyć!

napogloves_04

Grupą docelową produktu są faceci z dużych miast, młodzi, zorientowani na karierę, miłośnicy nowoczesnych technologi i gadgetów. Ponieważ w znacznej części utożsamiam się z powyższym, to jak można się spodziewać oszalałem na punkcie samego produktu. Jest za czym. Wrażenie robi wysoka jakość, świeży design, ale przede wszystkim funkcjonalność – w tych rękawiczkach można nie tylko z łatwością korzystać z ekranów dotykowych, ale i wygodnie fotografować! Chyba każdy kto choć raz próbował robić zdjęcia lustrzanką z rękoma schowanymi przed zimową aurą w rękawiczkach wie jak niesamowicie uciążliwa jest to czynność. Brak wyczucia w pokrętłach i w spuście migawki sprawiał, że zwykle rezygnowałem albo z rękawiczek (czego nie polecam!), albo z robienia zdjęć (co w pracy profesjonalisty nie zawsze jest możliwe). Każdy kto podobnie jak ja próbował znaleźć rękawiczki dające wygodę podczas posługiwania się aparatem i wygląd nie przywodzący na myśl nieudanego zabiegu obrzezania wie, że graniczy to z cudem. Niespodziewanie więc z sesji produktowej wróciłem zadowolony podwójnie, bo nie dość, że miałem okazję zrealizować bardzo fajny projekt, to jeszcze znalazłem długo poszukiwane rozwiązanie powyższego problemu. Co takie rękawiczki oznaczają dla mnie? Znacznie wydłużają czas plenerów w niesprzyjającej, niskiej temperaturze oraz wzbudzają strach w znajomych modelkach, które pod wpływem mojej indoktrynacji dały się zaciągnąć w leśne śniegi na kilkugodzinne plenery, a wszystko to w imię sztuki.

Tymczasem mięso czyli efekt naszej sesji wizerunkowej znajdziecie poniżej – zapraszam!

napogloves_01

napogloves_02

napogloves_03

napogloves_05

napogloves_06

napogloves_07

napogloves_08

napogloves_09

napogloves_10

napogloves_11

napogloves_12

napogloves_13

napogloves_14

napogloves_15

obiecany powyżej, radosny backstage:

napogloves_16

Dla zainteresowanych samymi rękawiczkami – można je kupić online na stronie NapoGloves lub stacjonarnie w coraz większej ilości miejsc na terenie całej Polski – wieści o tym gdzie dokładnie należy szukać na oficjalnym facebooku.